Bez kategorii

Iga Z. poleca!

Izabela Sowa „Zielone jabłuszko”

 

Polska, małe miasteczko, lata 80. XX w. Wszechobecna szarzyzna, smutek, nostalgia… – jednym słowem beznadzieja. Panuje kryzys, a na ulicach stacjonują czołgi. Na domiar złego sklepy świecą pustkami, a jedyną rozrywką jest życie innych- sąsiadów, proboszcza, nauczycieli czy lokalnych polityków. Mieszkania w blokowiskach wypełniają meblościanki, stare dywany i poszarzałe firanki. Ludzie codziennie gromadzą się w domach, by włączyć popularną „Trójkę”, by choć otrzeć się o kolorowy, zachodni świat i … pomarzyć przy liście przebojów Marka Niedźwieckiego.  
Każdy w mieście wie wszystko i pragnie tylko jednego- uciec za ocean, do tego nowego, lepszego świata, gdzie wszystko zdominowane jest przez zieleń. Niewielu ma odwagę, aby to zrobić, zostaje tylko czekanie na cud… . .

 

Główną bohaterką powieści Izabeli Sowy pt. „Zielone jabłuszko” jest Ania Kropelkówna. Dziewczyna mieszka z dziadkami i kotem Dziurawcem, ponieważ jej matka uciekła do Stanów w poszukiwaniu tego „doskonałego” życia. Ania jest zwykłą nastolatką- chodzi do szkoły, farbuje ubrania, kocha się w Lihmalu, nocami wzdycha do U2 i obmyśla taktykę, jak nazajutrz zdobyć nowy plakat Sandry dołączony do najnowszego wydania „Trybuny”. Dziewczyna nie chce opuszczać kraju. Kocha swoje miasto, swój dom. Ma żal do matki za to, że zostawiła ją w tak ważnym okresie jej życia. Ania żyje jak każdy inna nastolatka. Chodzi do szkoły, przyjaźni się z Bolkiem- wnuczkiem jednej z sąsiadek. Pewnego dnia życie licealistki wywraca się do góry nogami. Nie dość, że czuje się samotna, to jeszcze musi pokazać innym, że nie ma rzeczy niemożliwych i stawić czoło nowym wyzwaniom … .
„Zielone jabłuszko” jest z całą pewnością książką dla wścibskich tropicieli przeszłości. Narracja prowadzona jest tu z perspektywy głównej bohaterki. Autorka snuje swą opowieść w sposób „pierścieniowy”- kończy każdą historię niewiele znaczącym stwierdzeniem, które staje się motywem przewodnim kolejnej opowieści. Książka, za sprawą swobodnego stylu uwodzi czytelnika nie pozwalając mu rozstać się ze sobą przed ukończeniem ostatniego rozdziału .Warto docenić również odwagę autorki. Nie jest łatwo przecież pisać o tak trudnym dla wielu Polaków okresie- o PRL-u. Wiele starszych osób zna realia ówczesnego świata z doświadczenia, natomiast młodzież przyswaja wiedzę na ten temat dzięki opowieściom. Historia ta jest niezwykle barwna i swoja formą przypomina właśnie takie ciepłe i szczere babcine opowiadania późnym wieczorem przy ciepłym kominku. Młodym pomaga wczuć się w rolę Ani i jej oczami zobaczyć zwykłe, przyziemne sprawy, które pomagają zrozumieć „jak to kiedyś było”. Dla starszych, natomiast, jest to sentymentalna podróż do czasów młodości, do czasów, kiedy w supersamach walczyło się o towary wydawane jedynie na kartki i w których ważnym elementem szarej codzienności były uczucia- miłość i przyjaźń… .